WCZUJ SIĘ I TWÓRZ, czyli metoda design thinking w praktyce
Cogito ergo sum mawiał Kartezjusz. Skoro to właśnie myślenie determinuje nasze istnienie, to wniosek jest dość prosty. MYŚLENIE JEST WAŻNE. Wydaje Ci się, że możesz odetchnąć teraz z ulgą i spocząć na laurach, bo co jak co, ale myśleć to Ty przecież potrafisz. A może właśnie zastanawiasz się jak jest z Twoją efektywnością? Szczególnie gdy na horyzoncie pojawia się kolejny pożar do ugaszenia, przeszkoda do obejścia, innowacyjny pomysł, na który trzeba wpaść.
Nie martw się, ratunek jest blisko, a na imię mu Design Thinking.
BRZMI ZACHĘCAJĄCO, A CO TO TAKIEGO?
Ujmując rzecz najprościej, design thinking, czyli myślenie projektowe jest metodą rozwiązywania problemów w sposób twórczy. Opiera się na określonym schemacie postępowania- pięciu etapach, których celem jest kreacja nieoczywistych i użytecznych rozwiązań.
DLACZEGO TO TAKIE FAJNE?l
Istotną zaletą myślenia projektowego jest jego uniwersalność. Z powodzeniem może być wykorzystywane zarówno przez wielkie korporacje, jak i małe organizacje, firmy, czy start-upy. Wykorzystuje analitykę i dedukcję, nie rezygnując przy tym z podejścia kreatywnego i używania intuicji. Gwarantuje kompleksowe spojrzenie na problem dzięki interdyscyplinarnej współpracy specjalistów z różnych dziedzin. Jest ponadto myśleniem optymistycznym, bo zakłada, że można pokonać wszelkie ograniczenia.
WSZYSTKO JASNE, ALE JAK PRZEZ TO PRZEJŚĆ?
ETAP I – EMPATIA
Aby stworzyć rozwiązanie, które usatysfakcjonuje jego beneficjenta, musimy najpierw wiedzieć kim jest. Nie wystarczy jednak być mniej więcej zorientowanym co do potencjalnej grupy docelowej. Chodzi o dogłębne poznanie odbiorcy, jego celów i motywacji, wejście w jego buty i spojrzenie na świat z jego perspektywy. W jaki sposób? Pomocne będą mapy empatii, wywiady i obserwacje, ankiety i analizy środowiska.
ETAP II – DEFINIOWANIE PROBLEMU
Kluczowym elementem poszukiwania rozwiązań dla dobrze zdefiniowanej grupy odbiorców jest odpowiedź na pytanie- co konkretnie stanowi problem? Właściwa analiza danych pozyskanych w I etapie pozwala wyznaczenie odpowiedniego kierunku dalszego postępowania. Pomocna w zdefiniowaniu właściwego problemu może okazać się metoda 5x dlaczego, która opiera się na stawianiu kolejnych pytań „dlaczego?” po uzyskaniu odpowiedzi (skojarzenia z dzieciństwem bardzo na miejscu!) i tym samym cechuje się pożądaną wnikliwością.
ETAP III – GENEROWANIE POMYSŁÓW
Dotarliśmy do najbardziej ekscytującej części procesu. To tutaj rodzą się pomysły. Celem tego etapu jest zaproponowanie jak największej ich ilości. Jednym z narzędzi ich generowania jest burza mózgów. Rady? Nie bój się szalonych propozycji, nie oceniaj i nie krytykuj innych, bądź otwarty, nie przyzwyczajaj się do swojego pomysłu, nie skupiaj się na ograniczeniach i koniecznie utrwalaj efekty wspólnej pracy.
ETAP IV – PROTOTYPOWANIE
Musisz wyjść poza kartkę z opisem i stworzyć model oddający jej treść. Chodzi o stworzenie fizycznego prototypu, tchnięcia życia w pomysł, który do tej pory stanowił pewnego rodzaju abstrakcję. Użyj, styropianu, kartonu, plasteliny, czegokolwiek, co pozwoli dosłownie dotknąć idei, ocenić jej jakość i wprowadzić ulepszenia.
ETAP V- TESTOWANIE
Ostatni i niezwykle istotny krok to przetestowanie wypracowanego rozwiązania w środowisku, w którym będzie wdrażane. Pozwala na skorygowanie wszystkich niedociągnięć modelu i pozyskanie gwarancji, że sprawdzi się właśnie tam, gdzie ma być używany. W procesie powinni wziąć udział odbiorcy. Słuchaj opinii wszystkich i weź je pod uwagę, pamiętając, że empatia jest fundamentem całego procesu design thinking.